Małe Licho i babskie sprawki. Recenzja

Bożek to chłopiec niezwyczajny, choć jednocześnie bardzo zwyczajny.  Brzmi to jak wstęp do opisu superbohatera, choć Bożek superbohaterem z pewnością nie jest. Wszystko tłumaczy kwestia pochodzenia i wychowania w domu dosyć nietypowym. Otóż pochodzenie Bożka sięga zaświatów i to dosłownie, chłopiec bowiem jest dzieckiem zupełnie ludzkiej kobiety i upiora. Nie brzmi to zbyt standardowo ani sympatycznie, ale w książce Małe Licho i babskie sprawki nic nie jest oczywiste.

Pół człowiek i pół upiór (i pół glut jak opisuje siebie Bożek), to tylko część całej historii chłopca. Druga część to dom, w którym się wychowuje Bożek, który jest ni mniej ni więcej swoistym pensjonatem dla różnych stworów różnego pochodzenia. Oprócz mamy Bożka i dwóch mocno specyficznych wujków, mieszkają tutaj: krasnoludki, dwa anioły, dwa potwory z mackami, przy czym jeden wspaniale realizuje się w kuchni w roli kucharza, niemieckie widma będące pamiątką po czasach II wojny światowej, różowe króliki, utopiec (w ogrodowym bajorku) i zapewne inne stwory, które trudno spamiętać.

Mimo swojego zadziwiającego pochodzenia i nietuzinkowego domu, Bożek jest zupełnie zwykłym chłopcem, który w tej akurat jesieni razem ze swoimi przyjaciółmi poszedł do czwartej klasy. Czwarta klasa to - wiadomo - nie przelewki. Zmiana sali, trochę inne przedmioty, ale też... inny wychowawca. A nowy wychowawca klasy Bożka to nie dość, że nauczyciel znienawidzonego przedmiotu jakim jest dla chłopca matematyka, ale jeszcze ewidentnie czarny charakter. Ubiera się na czarno, ciągle nie rozstaje się z ciemnymi okularami i budzi w Bożku same ciemne uczucia. Nowy wychowawca w ramach klasowego eksperymentu, w którym chodzi o opuszczanie bąbelka (nie pytajcie), robi roszadę w klasie, zamienia uczniów miejscami i obok Bożka sadza DZIEWCZYNĘ i to zupełnie nową. Ale jakoś taką fajną. Jakoś z tego powodu Bożkowi wcale nie zrobiło się przykro...

Małe Licho i babskie sprawki  to kolejna część z serii książek o Bożku i jego przygodach, którą z radością przeczytałem razem z córką. Niezmiennie napisana bardzo barwnym i pełnym wyobraźni językiem, wciąga czytelnika do głębi i w głąb pewnej mrocznej tajemnicy, która w końcu może nie będzie taka mroczna. Trudno znaleźć we współczesnej literaturze dziecięcej książki podobne do tej. Na pewno jest warta polecenia i przeczytania, niezależnie od tego czy ma się 9 czy 43 lata.

Serdecznie polecam i zalecam na jesienne i zimowe wieczory.

 

Autor: Marta Kisiel
Tytuł: Małe Licho i babskie sprawki

Wydawnictwo Wilga 2021, książka dla dzieci (i dorosłych) od lat 9.

Link do strony Wydawnictwa: https://www.gwfoksal.pl/male-licho-i-pierwsza-dziewczyna-marta-kisiel-sku1f0b38b8a89ea26d9876.html