Z książką w drogę

Często trudno jest "zarazić" (to mało popularne dziś słowo) dzieci i młodzież zainteresowaniem do historii własnego kraju. Zadanie tym jest trudniejsze im bardziej multimedialny staje się świat i im więcej zależy od tego jak daną historię ktoś zaprezentuje, czy też - mówiąc kolokwialnie - sprzeda. Dlatego książka, którą chcę Wam zaprezentować jest na swój sposób szczególna i może być sposobem na to, aby Wasze dzieci czy Wasi uczniowie chwycili bakcyla odkrywania historii własnego kraju i wycieczek do miejsc, gdzie ślady tej historii są szczególnie wyraźne.
Magenta Nagła powraca! I to z przytupem. W dodatku nie zważając na nic robi magiczne zamieszanie w Moście Małym, najnudniejszym miasteczku jakie można sobie wyobrazić. Mieszkańcy Mostu Małego szczególnie cenią sobie nudę i szarość codzienności, zatem łatwo się domyślić, że pojawienie się tak ekscentrycznej postaci jaką jest wiecznie skrzywiona Magenta Nagła, która w dodatku otwiera sklep z magią, spotyka się ze zdecydowanym oporem skostniałej społeczności miasteczka.
O ile przewodniki z reguły kojarzą się z niewielkimi gabarytowo publikacjami, które łatwo zmieszczą się w kieszeni plecaka, to książka, o której piszę, taka nie jest. Jednakże mogę śmiało powiedzieć, że jak dotąd nie spotkałem ciekawszego przewodnika, który zachęciłby najmłodszych, a także ich rodziców do odwiedzenia najwyższych polskich gór. Głęboko wątpię, że zabierzecie tę książkę ze sobą w górskie wędrówki, jednak śmiało możecie po nią sięgnąć planując kolejne wakacje, czy wyjazd na długi weekend. Możecie też wrzucić ją do walizki i przed wyjściem na szlak sięgnąć po nią, aby zachęcić siebie i dzieci do wysiłku odkrywania jednych z najpiękniejszych gór w Polsce - Tatr.
Trzynastoletnia Isabella, córka kartografa Ta, mieszka na Wyspie Moya. Uwielbia słuchać opowieści Ta o dalekich krajach i magicznych historii o świecie, który zna. Szczególnie uwielbia legendę o Arincie, odważnej dziewczynie, która tysiąc lat wcześniej uratowała wyspę Moya przed zakusami demona Yote. Marzy też o dalekich podróżach śladem swojego taty, lecz niestety nie ma na to szans. Wyspa Moya znalazła się bowiem pod rządami terroru Gubernatora Adori, który jakiś czas temu przypłynął tu z dalekiej Afrik.
Wyspa Wronoskał to mało przyjazne i atrakcyjne do życia miejsce. Sama nazwa jest już przytłaczająca. Surowy, zimny krajobraz jest jedynym, który znają siostry: piękna Charlie, dwunastoletnia Betty i mała, rezolutna i wiecznie głodna Fliss. Dziewczynki mieszkają razem z Babką, której pomagają prowadzić tawernę "Kieszeń Kłusownika". 
Porwanie młodych czytelników do Nowego Jorku lat dwudziestych XX wieku, czasu prohibicji, gangsterów i przedmurza Wielkiego Kryzysu wydaje się co najmniej karkołomne, jednakże to co zrobiła Katherine Rundell w swojej książce "Złodziejaszki" dowodzi, że dla tak genialnej pisarki jaką jest ona żaden czas i żadne miejsce nie jest ograniczeniem. 
Dawno temu na Wyspach Brytyjskich żyły dwa plemiona, które darzyły się głęboko pielęgnowaną pogardą i nienawiścią. Z jednej strony okuci w żelazo Wojownicy mieszkający w niezdobytym zamku, z drugiej, ukryci w niezmierzonej dzikiej puszczy wśród całej galerii niezwykłych stworów, Czarodzieje. Wojownicy przybyli w te strony już dawno temu i, odpornym na czary żelazem, wyrwali puszczy kawał ziemi i osiedli przyczajeni, gotowi na atak i obronę przed nieznanym magicznym światem. Czarodzieje mieszkali tu od niepamiętnych czasów i zmuszeni byli ustąpić pola przed najeźdźcami, bo na nic zdawały się ich czary, gdy przeciwnicy dzierżyli żelazne miecze.
Ned jest milczącym chłopcem, odrzuconym przez mieszkańców wioski, w której mieszka wraz ze swoim ojcem drwalem oraz matką Wiedźmą. Z trudem składa słowa, nie potrafi też czytać, mimo że wcześniej bez problemu odczytywał zapisane słowa. Generalnie uznawany jest za dziwaka i odludka. Mówią o nim "niewłaściwy chłopiec". Przydomek ten krąży za nim od czasów tragedii, w wyniku której zginął jego brat bliźniak. Każdy twierdzi, że to Ned powinien umrzeć, a nie jego brat. Śmierć brata odcisnęła trwałe piętno na chłopcu, ale też na jego rodzinie. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tajemnicy, którą nosi w sercu jego matka Wiedźma. Jego brat nie do końca odszedł. Jego dusza za pomocą magii na trwałe została przez nią zszyta z duszą Neda. 
Eri jest młodą uczennicą szeptuchy Maruszy, która kształci dziewczynkę na czarodziejkę i znachorkę, która będzie potrafiła pomagać ludziom w ich słabościach i chorobach. Ciekawska i trochę nieznośna jest jednak bardzo pilną i obiecującą uczennicą. Pewnego dnia Marusza otrzymuje wezwanie do Zamku Magów i pozostawia swoje domostwo pod opieką dziewczynki. Niedługo później we wiosce, którą zamieszkuje Eri wraz ze swoimi rodzicami zaczynają się dziać dziwne i niepokojące rzeczy.
Bożka wreszcie dopadła zwyczajność. "Wreszcie" jest tutaj określeniem jak najbardziej prawidłowym. Pół chłopiec-pół widmo mieszkający razem z całą galerią istot nadprzyrodzonych oraz zupełnie zwyczajną mamą w niezwykłym, pełnym tajemnic domu doczekał świąt, a chwilę potem zimowych ferii. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie irytujący i kompletnie nie empatyczny Anioł Tsadkiel.
"Zabić drozda" to książka niezwykle potrzebna, zdecydowanie ponadczasowa, opowiadająca o problemie nietolerancji i rasizmu. Wydana w 1960 roku szybko stała się głośna, zwłaszcza na tle zmian społecznych w ówczesnej Ameryce. W rok później została uhonorowana nagrodą Pulitzera. Dwa lata później została zekranizowana, a jej filmowa wersja zdobyła aż 3 Oskary. Sięgnąłem po nią jako nastolatek i głęboko zapadła mi w pamięci. Dlatego z wielką radością przyjąłem wiadomość o jej nowym wydaniu, tym razem w postaci komiksu, czy jak określa to Wydawca, w formie powieści graficznej.
  Olbrzymy i smoki już padły. Teraz ciemny strach powinien paść na potwory, gdyż znalazły się w centrum zainteresowania nieustraszonej i pyskatej jak mało kto Claudette. Trzecia część przygód małej wielkiej bohaterki z odwagą i bezczelnością wszytą w geny rozgrywa się w rodzinnym miasteczku Claudette. 

Przeczytaj również

REKLAMA
REKLAMA