Tuż przed granicami Giżycka, nieco ukryty przed oczami podróżujących mieści się hotel, który zaskakuje swoim malowniczym położeniem, mnogością atrakcji i ofertą dla rodzin oraz grup zorganizowanych. Hotel Tajty, bo o nim tu mowa, to niezbyt duży obiekt, w którym spędziliśmy niezwykle miłe dwa dni i z którym rozstawaliśmy się z pewnym żalem i postanowieniem, że jeszcze tu wrócimy.
Trasa
Z Warszawy do Giżycka prowadzi bardzo malownicza trasa przez Ostrołękę, Kadzidło, Myszyniec i Mikołajki. Wyjeżdżając z Ostrołęki już zaczyna się czuć zmianę klimatu i wrażenie wkroczenia do zupełnie innej krainy, pełnej lasów, wzgórz i co chwila migających między drzewami jezior i jeziorek. Im bliżej Giżycka, tym droga bardziej się wije, tym więcej wydarza się po drodze i tym więcej jest powodów, żeby zatrzymać się i po prostu popatrzeć. Mikołajki robią tutaj szczególne wrażenie i nie dziwi to, że jest to miejsce tak chętnie oblegane przez turystów, ale na to miasto poświęcimy nieco więcej czasu innym razem. Z Mikołajek do Giżycka jest już zaledwie trzydzieści kilka kilometrów. Po drodze można się jeszcze pokusić o zatrzymanie w Rynie, w którym mieści się wspomnienie dawnej potęgi krzyżackiej - Zamek Ryn. A potem jeszcze kilkanaście zakrętów i wjeżdżamy do Giżycka.
Jednak tuż przed wjazdem do miasta, które jest celem naszej podróży, skręcamy w lewo, kilkaset metrów i przejeżdżamy bramę do Hotelu Tajty. Za bramą czeka na nas parking na kilkadziesiąt aut, sosnowy las i front hotelu. Na pierwszy rzut oka, trzeba przyznać, nie powala na kolana. W planie jest jednak rozbudowa o piękne tarasy i balkony, które z pewnością odświeżą wygląd tego miejsca. Wszystkie atuty nasz hotel mieści za drzwiami i przeszkloną ścianą odsłaniającą przepiękny widok na jezioro, przystań oraz prywatną plażę.
Hotel Tajty położony jest nad długim, wąskim i niezwykle malowniczym Jeziorem Tajty. To otoczone w dużej mierze lasami jezioro połączone kanałami z Jeziorem Niegocin i Jeziorem Kisajno jest zaciszną przystanią dla jachtów i żeglarzy. Bezpośrednio przy hotelu znajduje się Port Jachtowy z bosmanatem. Spragnieni żeglarze i goście hotelu mogą spotkać się w Tawernie, w której można skosztować wypiekanego w piecu chleba oraz własnego wyrobu wędlin. Uwagę dzieci przykuwa jednak głównie niewielka piaszczysta plaża, na której szybko można zmoczyć nogi, a tuż obok wskoczyć do domku ze zjeżdżalnią.
To jednak nie jedyne miejsce, w którym dzieci mogą się świetnie bawić. Tuż przed budynkiem hotelu znajduje się plac zabaw z huśtawkami, trampoliną i hamakami, niewielki otwarty basen oraz - prawdziwa gratka - park linowy!
Park linowy
Park linowy poza sezonem czynny jest tylko w weekendy, ale nie ma problemu, żeby poprosić o instruktora w środku tygodnia. Dostępne są 3 trasy: zielona, niebieska i czerwona. Każda kolejna jest trudniejsza i wymaga większej odwagi od uczestnika. Na finał czeka śmiałków zjazd tyrolką nawet z 15 metrów wysokości! Dla początkujących polecamy zieloną. Sprytni przemkną nią w 15 minut, ale początek jest w zupełności wystarczająca.
Pokoje
Hotel ma standard dwugwiazdkowy i w pełni zasługuje na tą klasyfikację z zaznaczeniem, że bywaliśmy w hotelach trzygwiazdkowych, które prezentowały się gorzej. Pokoje są co prawda niewielkie, widać też że sam budynek jest już dosyć wiekowy, ale wyposażenie i czystość są absolutnie bez zarzutu. Rodziny mogą korzystać z pokoju typu studio łączącego dwa sąsiednie pokoje. W rezultacie całkiem swobodnie może się zmieścić wygodnie pięć osób i mieć wspaniałą bazę do wypoczynku. Należy dodać, że każdy pokój w studio posiada własny telewizor i oddzielną łazienkę, co zdecydowanie uprzyjemnia pobyt. Można spędzić wieczory z dziećmi, ale trochę też osobno. Niewielkie gabaryty pokojów rekompensują dostępne przestrzenie poza pokojami. Podczas naszej obecności budowane były też balkony i tarasy przy pokojach, które wspaniale uatrakcyjnią pokoje znacznie powiększając ich przestronność.
Tarasy i restauracja
Zaskakująco obfite i smaczne śniadania bufetowe oraz obiadokolacje. Zarówno dzieci jak i my za każdym razem najadaliśmy się do syta. Dania obiadowe były stosunkowo proste, ale też z pewną nutką fantazji, która zadowalała w pełni kubki smakowe. Po posiłkach wspaniałą opcją jest ogromny zadaszony taras z widokiem na jezioro z wygodnymi kanapami i fotelami. Można tutaj przyjemnie leniuchować patrząc na zachód słońca, albo zebrać się przy stoliku i pograć na przykład w grę planszową.
Co tu można jeszcze robić?
Oj dużo... I żałujemy, że tym razem nie udało nam się skorzystać z części proponowanych przez hotel opcji. Skoro jesteśmy nad wodą, możemy wynająć łódź jachtową, a jeżeli mamy mniej żeglarskie zapędy, wypożyczymy bez problemu kajak, rower wodny, łódź wiosłową, a nawet rower wodny na akumulator (dla leniwych). Jeśli nie chcemy podróżować wodą, to możemy lądem - wypożyczymy tutaj rowery, skutery, a nawet auto. Gdy już zmęczymy się podróżowaniem możemy leniwie popływać w otwartym basenie z widokiem na jezioro, pójść na ryby (można tu wypożyczyć sprzęt wędkarski), pograć w bilard lub piłkarzyki, skorzystać z fińskiej sauny lub usług niewielkiego SPA z widokiem (a jakże!) na jezioro. Opcji jest tak dużo, że nie powstydziłby się ich nawet duży kurort.
Podróże z klasą
Hotel jest też chętnie odwiedzany przez wycieczki szkolne jako baza wypadowa do zwiedzania Mazur. Można być pewnym, że dzieci znajdą tutaj bezpieczne schronienie, w którym będą miały ciekawie wypełniony popołudniowy czas.
W każdym razie, jak już wspominaliśmy, żal było opuszczać to miejsce. Z miłą chęcią wrócimy tam jeszcze na trochę dłużej niż na krótkie dwa dni, które przemknęły bardzo szybko. Polecamy Hotel Tajty na wycieczki z rodziną i z klasą.
Hotel Tajty
Przemysłowa 17, 11-500 Wilkasy
Telefon: 87 428 01 94